Wczoraj przyjechały do nas spod Garwolina – dopiero otwierające oczy. Wyrzucone na pewną śmierć.

Cztery maluszki, dwutygodniowe, bezbronne, urodziły się, ale nie w tym miejscu i nie o tej porze… Wyrzucono je w kartonie do lasu, na zimno i pewną śmierć głodową. Potrzebują wsparcia i domów. Bezpiecznych domów.

Okrucieństwo było zawsze, jest i będzie. Tacy są ludzie.
Razem z wolontariuszami, z ludźmi dobrej woli, którzy mają serca, a nie głazy, wielkim wysiłkiem ratujemy te, o których dowiadujemy się. Czynimy świat odrobinę lepszym. Odrobinę…

Ta treść jest dostępna w następujących językach: polski niemiecki

Polub nas na Facebooku

Polub nasz profil i pomóż znajdować nowe domy dla naszych podopiecznych :) Każdy nowy fan to szansa na znalezienie opiekunów adopcyjnych, wolontariuszy i realną pomoc bezdomnym zwierzętom.