Sunia z Nowego Dworu Mazowieckiego po zmarłym właścicielu to następny dramat jakich wiele.

Jej dwaj towarzysze zostali odłowieni i pojechali do schroniska. Ona nieufna nie dała się złapać i pozostała wolna na swoim terenie, w swojej budzie. Okoliczni ludzie ja dokarmiali. Ale przyszła choroba… Pani Beata napisała: „Pies jest od 5 lat bezdomny mieszka na nieogrodzonej dzialce w staryn kurniku. Jest to nieduży psiak.””Sunia jest bardzo bojaźliwa i boi się ludzi jak tylko słyszy jak idę wychodzi z budy i chowa się w krzakach. Sunia ma duży guz, który jej się ciągle powiększa. Będąc dzisiaj u niej zastałam ślady krwi w budzie i przy wejściu, sunia miała całą szyję we krwi, rozwaliła sobie ten guz. Weterynarz stwierdził, że to przerost ślinianki (na oko) i może z tym żyć, a co jak to nowotwor? Niestety nie ma znikąd pomocy. Straż miejska, weterynarz, urząd gminy – wszyscy rozkładają ręce. Sunia jest już starsza, boję się, że w schronie może nie dać sobie rady, jest dzika, ale nie wykazuje agresji, jest spokojna. Proszę o pomoc, pomóżcie mi chociaż nakierujcie gdzie mogę szukać pomocy, kto mógłby tego psa wziąć na dom tymczasowy, wiem że jest dużo psów, które potrzebują pomocy, ale nie chcę żeby skończyła życie w samotności. Mój telefon 604 567 445 – proszę pomóżcie. Beata”.

Ta treść jest dostępna w następujących językach: polski

Polub nas na Facebooku

Polub nasz profil i pomóż znajdować nowe domy dla naszych podopiecznych :) Każdy nowy fan to szansa na znalezienie opiekunów adopcyjnych, wolontariuszy i realną pomoc bezdomnym zwierzętom.