Snow bardzo potrzebował pomocy. Na szczęście Gosia ma oczy szeroko otwarte.
„Przed północą na poboczu obwodnicy w pobliżu mojego domu leżał psiak. Był tak wycieńczony, że tylko podnosił głowę….
„Myślałam, że potrącony, ale na mój widok siadł. Chudy jak szkielet. Dałam mu coś do jedzenia, podszedł, dał sobie założyć pętlę. Po zrobieniu paru kroków znów sie położył. Tak byl zmęczony, ze zasypial prawie na stojąco. Próbowałam dzwonić do straży , ale nikt nie odbierał. Zawiozłam go do kliniki. Byłam przekonana, że jest chory, przy takiej ilości kleszczy jaką miał. Lekarka zrobiła mu badanie w kierunku babeszjozy, ale na razie nic nie wyszło. Być może wyjdzie potem.
Piesek jest cudowny, sama łagodność, dał sobie zrobić wszystko i leciutko merdał przy tym ogonem. Jest jak mały golden, cały biały. Ma brązowo różowy nos i białe rzęsy. Cudo. ”
Gosiu, dziękujemy za uratowanie Snowa. Teraz nazywa się Drops i zrobimy wszystko aby był szczęśliwy i syty.
Przebywa jeszcze w klinice, ale jak tylko zdrowie pozwoli przeniesiemy go do kameralnego hoteliku, gdzie otrzyma najlepszą opiekę.
Ta treść jest dostępna w następujących językach: polski