Malutka Cindy już operacji. Trwała kilka godzin. Lekarze czuwali przy niej całą noc.
Przyjechała do nas z Wołomina, z ogromnymi ranami, cierpiąca. Została pogryziona przez psa, dużego psa, a ona jest malutka. Zdarzało się to w przeszłości z powodu nieszczelnego ogrodzenia. Właściciel powiedział, że nie będzie płacił za leczenie kolejny raz… i zrzekł się psa. Inaczej byłoby cierpienie i śmierć.
Lecznica z której zabraliśmy małą nawet nie przemyła ran. Dlatego groziła infekcja – rany sięgały do środka małego ciałka.
Operacja była długa i skomplikowana. Sunia czuje się dobrze i mamy nadzieję, że szybko wyzdrowieje. Już szukamy troskliwych opiekunów.
Ta treść jest dostępna w następujących językach: polski niemiecki