Kochani! Przeczytajcie koniecznie. Przecież wszyscy lubimy happy endy. A ta historia takim jest.
Czasami zdarzają sie cuda. Takim cudem była adopcja Barrego bez łapy w przeddzień wigilii. Historia Milki i Kropki to też prawdziwy cud. Sunia i koteczka uratowane przez Pania Marię wiodły u jej boku cudowny żywot. I nagle paskudna choroba. Szpital, operacje, wyjazd pod opiekę syna za granicę, a zwierzaki… dramat, łzy…Gdy Pani Maria zadzwoniła i z płaczem opowiedziała swoją historię natychmiast zamieściliśmy informację na fb. Już na drugi dzień odezwała się Pani Dorota ze Szwajcarii, która wcześniej adoptowała Milkę z Białołęki. Obiecała, że przygarnie dwa zwierzaki.
Przyjęliśmy Milkę i Kropkę w połowie listopada, wyrobiliśmy paszporty i zwierzaki czekały. Milka u Pani Ewy w Piasecznie, Kropka w dt w siedzibie Fundacji. Potem były problemy mniejsze i większe, ale wczoraj sunia Milka poleciała samolotem do swojego Domu. Otrzymaliśmy pierwsze zdjęcia. Kicia Kropka pojedzie za miesiąc.
Dziękujemy Pani Dorocie za OGROMNIE serce dla zwierzaków! Życzymy wszystkiego najlepszego!!!
Ta treść jest dostępna w następujących językach: polski