Dawno nie pisałam o adopcjach, a było ich trochę ostatnio. Zaczęło się od Czesi, potem Tycia, Henio, Lotka, wczoraj Rubi, a dziś Guga.
Dziś podpisaliśmy umowę adopcyjną dla naszego kota Gugi, kota po przejściach, uratowanego w grudniu 2012 r. przez Olę po wypadku samochodowym, z połamaną szczęką, poturbowanego. Byli tacy, którzy chcieli go uśpić, ale my, dzięki wspaniałym lekarzom, daliśmy mu szansę na życie. Tydzień temu pojechał do domu, a ponieważ relacje z psem wyglądają dość dobrze, pozostanie w nim na zawsze. Dziękujemy nowym Opiekunom. Wszystkiego dobrego!
Poniżej dzisiejsze zdjęcia z kliniki. Obcięte pazurki, obejrzane uszy i ząbki, no może nie ku wielkiej uciesze naszego bohatera, ale czasami tak trzeba. Jeszcze tylko czyszczenie kamienia z usunięciem niektórych zębów i będzie się czuł jak młodzian.
Ta treść jest dostępna w następujących językach: polski niemiecki