Cała masa zgłoszeń. Szczeniaki, kociaki, porzucone w lesie, wystawione na upał bez wody…
Suni z lasu w okolicach Piskórki nie udało się uratować. Znaleziono ją w agonii, przetransportowano do lecznicy. Nic się nie dało zrobić. Można było tylko ulżyć w cierpieniu. Ogromny nowotwór na brzuchu z naciekami, stan krytyczny. W takim stanie wyrzucono ją do lasu na powolną śmierć w męczarniach.
Na pięknej posesji kojec, buda, pies w rozgrzanej budzie zwróconej na południe. To wszystko w pełnym słońcu. Ani skrawka cienia. Czy jest woda? To sprawdzi policja. Brak wyobraźni, czy kompletna znieczulica?
Rodzi się tysiące kociąt i szczeniaków. Niepotrzebnych nikomu, bez sensu. Zamiast sterylizacji mamy cierpienie i poniewierkę.
Tym kotkom się udało. Ich mama i tata zostaną wykastrowane. Im znajdziemy domy. Prosimy o pomoc w znalezieniu opiekunów i wsparcie.
Oto maleńkie cuda.
Ta treść jest dostępna w następujących językach: polski