Bullik – jego życie to historia psa ze schroniska.

Jest ich tysiące, setki tysięcy, ale dopóki nie widzimy ich, nie spojrzymy w oczy to jest nam ich po prostu żal i czujemy się bezsilni – wszystkim nie możemy pomóc.
Bullik przyszedł do schroniska w 2008 roku. Był wtedy wyrośniętym szczeniakiem, przemiłym psiakiem, któremu zawalił się los.Przebywał w klatce z innymi psami i razem wyprowadzaliśmy je na spacery. Niestety, pomimo ogłoszeń, nikt go nie chciał.
Mijały miesiące, lata… Nikt go nie chciał… Schronisko robiło swoje. Mało ruchu, rozszczekane psy, samotność, czasami brutalność opiekunów i Bullik się zmieniał. Już musiał być sam w klatce. Zrobił się agresywny do współtowarzyszy niedoli. Nienawidził krat, zamknięcia, wszystkich psów dookoła, tego koszmarnego miejsca. Na spacery chodził rzadko, w soboty, na 20 minut, a potem znowu klatka, zamknięcie i beznadzieja.

Bullik jest w schronisku do dzisiaj. To już ponad 5 lat. Ma około 6. Cechy bulteriera i agresja do zwierząt nie pomagają mu.
Zdarza się, że ktoś nie domknie klatki i… Bullik broi… Coraz mniej ma przyjaciół. Mało kto rozumie, że to nie jego wina.

Czy umrze w schronisku?

Ta treść jest dostępna w następujących językach: polski

Polub nas na Facebooku

Polub nasz profil i pomóż znajdować nowe domy dla naszych podopiecznych :) Każdy nowy fan to szansa na znalezienie opiekunów adopcyjnych, wolontariuszy i realną pomoc bezdomnym zwierzętom.