Bufet i jego bracia – ciąg dalszy ich historii
Zaczęło się od rozpaczliwego telefonu od Pani Heleny. 5 rozbrykanych szczeniaków to przedsięwzięcie ponad siły dla schorowanej, osiemdziesięcioletniej zaszczutej przez ludzi kobiety.
Zamiast pomocy otrzymała pogróżki, wyzwiska, wizyty policji, która radziła uśpić psy. Jeden z usłużnych sąsiadów zaproponował wywiezienie psiaków do lasu, za drobne 150 zł…
A przecież Pani Helena ich nie kupiła lecz uratowała, gdy ciężarną sukę przerzucono jej przez ogrodzenie, wykarmiła strzykawką, bo sunia nie przeżyła… Gdy zadzwoniła do nas obiecaliśmy pomóc.
Bufeta zabraliśmy jako pierwszego i pierwszy znalazł cudowny dom za Poznaniem. Do niego dołączył Oskarek i też już zamieszkał w pobliżu Warszawy, w kochającym domu.
Wczoraj pojechaliśmy po resztę rodzeństwa. Nie było łatwo. Psiaki przeczuwały i bardzo trudno było je złapać w ogrodzie pełnym roślinności i zakątków.
Bleki, Goldi i Miodek są już w hoteliku i odpoczywają po podróży. Przyzwyczajają się do nowego miejsca, poznają mieszkańców i troskliwą Opiekunkę. Jak tylko już się zaaklimatyzują otrzymają wszystkie niezbędnie zabiegi weterynaryjne.
Już szukamy dla nich domów – są przecudne i bardzo mądre.
Ta treść jest dostępna w następujących językach: polski niemiecki