Aram przyszedł do nas ze schroniska, gdzie przebywał od 2007 roku…
Schronisko to straszne miejsce dla psa, który stworzony jest do życia przy boku człowieka, a nie w samotności za kratami. Dużo niepokojów, niebezpieczeństw, dużo cierpienia.
Bardzo żal wszystkich piesków, które trafiają za schroniskowe kraty, ale nie można pomóc wszystkim.
Arama przyjęliśmy na prośbę wolontariuszy. Najpierw wyciągnięty przez wolontariuszkę ze schroniskowego koszmaru trafił do domu tymczasowego w Piasecznie, gdzie stanął na nogi (gdy został zabrany nie chodził) i gdzie był szczęśliwy pod opieką niezwykłej Pani Ewy.
Na wniosek niektórych wolontariuszy został zabrany z powrotem do schroniska. To była niewyobrażalna krzywda dla tego starszego psa.
Nie mogliśmy na to pozwolić. Przejęliśmy go. Stworzyliśmy mu godne dożycie. Jednak boli nas, że nawet wolontariuszom, którzy przecież kochają zwierzęta, brakuje rozsądku i serca.
Oto szczęśliwy Aram. Poprzednio nr 2518/07 wśród 1500 mieszkańców schroniska. Życzymy mu wspaniałych, słonecznych dni u Pani Izy oraz zdrowia.
Ta treść jest dostępna w następujących językach: polski