Dramatyczna prośba i szczęśliwy finał.
To było pod koniec lipca. Edyta napisała: „Jest schronisko, kiepskiej sławy niestety… Nie ma tam wolontariuszy, nie ma opieki, standard… polskie warunki.
Od dłuższego czasu myślę o dwóch, niedużych suniach, które trafiły tam z terenu Sierpca. Cała sytuacja nie byłaby tak dramatyczna , gdyby nie fakt, że jedna ma 15 lat, a druga 12. Są w schronisku od 2010 roku. Wcześniej były w innym, ale zostały przeniesione. Są w schronisku prawie całe życie…. Nie są ogłaszane, nie są wyprowadzane na spacery. Nie mają szans na godne dożycie…”
Nie martwcie się. Sunie już nie cierpią w schronisku. Przyjechały do kliniki, a potem do kameralnego hoteliku. Nic złego już ich nie spotka. Będziemy nadrabiać stracony czas.
Oto Bunia i Gabi zapoznają się z towarzyszami z hoteliku.
Ta treść jest dostępna w następujących językach: polski niemiecki