Nasz nowy podopieczny Syriusz koczował w przydrożnym rowie
Nasz nowy podopieczny koczował w przydrożnym rowie, obok ruchliwej szosy i czekał… Czekał na pana, który go tu zostawał. Czekał i czekał kilka tygodni. Ale pan nie po to go zostawił aby wrócić. Za to przyjechali po niego wolontariusze i przywieźli do Fundacji. Jest już bezpieczny.
Syriusz opuścił klinikę, gdzie stwierdzono, że jest zdrowy. Przebywa obecnie w kameralnym hoteliku, k. Piaseczna.
Ma wspaniały charakter, jest nie tylko piękny, ale przyjazny, młody i zdrowy.
Szukamy dla niego domu stałego lub tymczasowego. Tel. 503069502
Ta treść jest dostępna w następujących językach: polski niemiecki