Seda z Ławek dołączyła do nas dziś niespodziewanie. O jej dramacie dowiedzieliśmy się kilka dni temu.
Myśleliśmy, że pozostawimy pieska na działce jeszcze jakiś czas, aż zwolni się miejsce w Fundacji. Na miejscu okazało się, że to nie piesek lecz suczka, bardzo wychudzona, zakleszczona, bez budy i bezpiecznego schronienia. Las, zdziczałe psy, lisy i inne zagrożenia spowodowały, że podjęliśmy decyzję o zabraniu suni.Nie było łatwo. Próbowaliśmy się do niej zbliżyć. Uciekała. Podaliśmy sedalin zgodnie z wagą i nic. Czekaliśmy i czekaliśmy, a myśl, że ją tu zostawimy nie dawała nam spokoju… Podaliśmy dodatkową dawkę sedalinu. Po 2 godzinach wreszcie udało się suńkę złapać, gdy zaczęła poruszać się wolniej.
Nazywa się Sedalka/Seda, jest już w klinice pod kroplówkami i troskliwą opieką lekarzy. Jutro odwiedzimy ją i cieszymy się, że tej nocy nie będzie marzła. Tej nocy, jak i w następne dni i noce, nie będzie marzła w ciemnym lesie o głodzie i chłodzie. Będzie bezpieczna, najedzona i otoczona troskliwą opieką. Prosimy o wsparcie dla niej i pomoc w znalezieniu domu do końca życia. Zasługuje na to.
Ta treść jest dostępna w następujących językach: polski