Romeo, Julia, Misia – trzy psy doświadczone przez los.
Te trzy psy przyjechały do nas w 2016 roku. Zmasakrowane psychicznie i fizycznie. Odebrane od chorej psychicznie osoby. Po leczeniu skóry, guzów (Misia wypadnięcia macicy), operacjach trafiły razem do kameralnego hoteliku. Julia to matka Romeo i Misi.
Julia i Romeo szybko otrząsnęły się z traum. Zrobiły się z nich przytulaki, kochane przez wszystkich, a one odwzajemniały się ogromnym przywiązaniem. Misia też zrobiła duży postęp w socjalizacji, ale wciąż boi się dotyku, chociaż bierze z ręki smakołyki, a na spacery chodzi bez smyczy. Bardzo się pilnuje i słucha. Niestety smyczy nie uznaje.
Żaden z tych psów nie znalazł domu.
Kilka dni temu opuściła nas Julia. Zachorowała nagle. Pomimo intensywnego leczenia szpitalnego przegrała walkę. Bardzo nam jej brakuje. To taki pies – serce na łapie – brakuje słów aby opisać jaka była wyjątkowa…
- Jula jeszcze niedawno…
- Zdjęcie z transportu z kliniki do hoteliku.
- Jula w hoteliku, przyjazna do całego świata, który przecież nie był dla niej łaskawy.
- Wierna
- Łagodna
- Oddana
- Uległa
- Niepowtarzalna
- Misia jest jej córką, ale jakże inną
- Lęk przed człowiekiem pozostał, chociaż jest już dużo mniejszy niż był.
- Misia była zmasakrowana przez los.
- Romek, nasz ulubieniec, też chodzi bez smyczy z Misią.
Ta treść jest dostępna w następujących językach:
polski
niemiecki