Ostatnie adopcje ucieszyły ogromnie, ale nie wszystkie okazały się udane.
Do domków pojechała Petra (29.04), Borek (1.05) i Milka (1.05). Wszystkie ucieszyły nas ogromnie, a w szczególności dom dla Milki, która jest z nami od 2010 roku !. Ta urocza sunia, wspaniała, wierna, oddana nie ma szczęścia pomimo ogłoszeń.
Adopcja Petry okazała sie wspaniała. Pani Kasia napisała: „Witam. Petra jest słodka. Wczoraj bawiły się z Figą do wieczora z małą przerwą na drzemkę. Zgodnie jedzą. Dzisiaj Petra jest ze mną w Grójcu. Grzecznie szła przez całe miasto tylko niestety na pasku od torby, bo wczoraj swoją smycz zgryzła w kawałki. Ale już ma nową i dwie kostki do gryzienia. Teraz padła i śpi po zabawie z moją córką. Wszystkich ujęła za serce. Nie wiemy tyko dlaczego szczęka na mojego męża, ale tylko kiedy stoi. Pozdrawiamy. ”
U Borka byłyśmy wczoraj z wizytą poadopcyjną i też uważamy, że dobrze trafił. Gdy wracałyśmy od niego otrzymaliśmy telefon o powrocie Milki. To było straszne. Sunia pokochała (z wzajemnością) swoją nową Panią, ale zrobiła się o nią zazdrosna. Pozostali członkowie rodziny nie chcieli powalczyć o jej uczucia…
Oto zdjęcia Petry w cudownym ogrodzie z nową przyjaciółką Figą, Borka w nowym domu oraz szczęśliwej Milki w dniu adopcji.
Ta treść jest dostępna w następujących językach: polski