Niwa przyjechała z Gór Stołowych wczoraj. W takim stanie, że szkoda słów.

Wolontariusze znaleźli ją w lesie, z kawałkiem paska na szyi i sznurkiem. Prawdopodobnie przywiązano ją aby skonała w męczarniach.
Sunia jest nieprawdopodobnie wychudzona, szkielecik, a z narządów rodnych wręcz lała się krew z ropą…Dzięki wolontariuszom Niwa znalazła się wieczorem w klinice i otrzymała pomoc. Konieczna jest natychmiastowa operacja.

Tego samego dnia do kliniki zawiozłam Monę. Ona z kolei dostała krwawej biegunki i wystąpił niepokojący kaszel.

Czekamy na wieści.

Ta treść jest dostępna w następujących językach: polski

Polub nas na Facebooku

Polub nasz profil i pomóż znajdować nowe domy dla naszych podopiecznych :) Każdy nowy fan to szansa na znalezienie opiekunów adopcyjnych, wolontariuszy i realną pomoc bezdomnym zwierzętom.