Nasze kochane staruszki – Bratek, Renio, Edward, Wiki, Ogonek – to niektóre z nich.
Zabrane ze schronisk, aby dać im godne dożycie. Niedużo im go zostało. Całe życie służyły człowiekowi, który odwdzięczył się skazaniem na schroniskową klatkę, ponurą, zimną, betonową, z dala od ludzkiej ręki. W samotności czekały.. a może wróci …
Teraz w kameralnym hoteliku, w mieszkaniu i na trawie, pod kontrolą lekarzy, którzy robią wszystko aby były z nami jak najdłużej, bez cierpienia, strachu, głodu i pragnienia, żyją otoczone miłością. Mają wszystko co powinny mieć.
Możemy zrobić tylko tyle, aż tyle… Zanim odejdą.
Dziękujemy wspaniałej Izie za gigantyczne serce i taką pracę.
Ta treść jest dostępna w następujących językach: polski niemiecki