Moro to wyżeł, który przyjechał do nas ze schroniska na prośbę wolontariuszki.
Chory, kaleki pies w schronisku to koszmar. Moro został wyłowiony 18 maja br. z rzeki z uszkodzoną nogą. Był skrajnie wycieńczony, a rana była zainfekowana. Stracił łapę być może we wnykach – to myśliwski pies. Prawdziwy dramat.Moro ma liczne wyłysienia spowodowane chorobą skóry. Jest wciąż bardzo wynędzniały. Obecnie pod opieką lekarzy w klinice dochodzi do zdrowia. Jeszcze nie wiadomo czy będzie miał amputację kikuta łapy, który trochę przeszkadza w poruszaniu, ale z drugiej strony jest wykorzystywany przez psa. Czekamy na opinię ortopedy.
Po wyleczeniu musimy go przenieść w miejsce, gdzie znajdzie najlepszą opiekę do czasu znalezienia domu. To będzie trudne z uwagi na kalectwo i wiek. Oceniono go na 7 lat.
Jest przemiłym psem.
Proszę pomóżmy mu razem.
Ta treść jest dostępna w następujących językach: polski