Misio z Brwinowa – pies uratowany od bezdomności, od raka, od schroniska. I co dalej ?
Misio miał burzliwą historię. Najpierw był bezdomny, potem znalazł kanapę w domu tymczasowym i wsparcie Fundacji, która nie szczędziła środków aby go wyleczyć, chociaż nie było wesoło (nowotwór). Nagle z dnia na dzień w mroźny dzień znalazł się w schronisku w budzie…Bardzo przeżyłam tę wiadomość i bałam się, że stres może stać się przyczyną odnowienia nowotworu.
Po kilku miesiącach zabrałam go ze schroniska pod opiekę Fundacji i przeniosłam do hoteliku, gdzie znalazł bezpieczeństwo i wspaniałą opiekę u Pani Asi. Na początku był z koleżanką schroniskową Bunią, ale ona szybko znalazła dom.
Przeżył to. Teraz jest sam. Długo. Za długo. Co dalej ?
Wciąż myślę o tym co zrobić aby Misio przypomniał sobie co to kanapa, szczególnie w zimowe mrozy.
Ta treść jest dostępna w następujących językach: polski