Laki ze Złotokłosu wiedzie hotelowe życie.
Ma swój kojec, bieganie po ogrodzie, spacery z wolontariuszami. To dużo.
Przecież 7 lat spędził na łańcuchu, a gdy już nie był potrzebny został skazany na śmierć…Na szczęście na jego drodze pojawili się wolontariusze i dali mu drugie życie.
Obecnie pod opieką Fundacji i jej wolontariuszy ma się dobrze, ale… nie ma domu.
Popatrzcie na tego szczęściarza, gdyż życie w hotelu jest o niebo lepsze niż łańcuch, i nieszczęśnika jednocześnie, gdyż nie ma domu…
Na zdjęciach z wolontariuszką, dzięki której żyje.
Lakuś prosi Was o wsparcie.
Ta treść jest dostępna w następujących językach: polski