Kumpel ze schroniska już w hoteliku.

Jego historia pokazuje jak przypadek rządzi życiem zwierząt.
To on sprawił, że Kumpel jest szczęśliwy i ma godne życie w oczekiwaniu na dom.Był w schronisku prawie dwa lata. W klatce, za kratami, wśród rozszczekanych, skarżących się na swój los psów…

Pewnego dnia pewien Pan zobaczył własnie jego. Wcześniej chciał adoptować psa z Fundacji, ale nie zdecydowaliśmy się na wydanie mu zwierzaka. Gdy dowiedziałam się, że Pan adoptował Kumpla pojechałam zobaczyć i sprawdzić jak się pies ma. Biegał zadowolony po rozległym, pięknym obszarze stawów i był przeszczęśliwy. Uspokoiłam się, że jest dobrze.

Tydzień później otrzymałam telefon, że Pan bardzo zachorował i znalazł się w szpitalu, a psem nie ma się kto opiekować.
Nie mogliśmy przyjąć Kumpla, który musiał wrócić do schroniska.
Jednak… nie mogliśmy też przestać myśleć o tym czarnym, dużym, przez chwilę szczęśliwym psie.
Wbrew zdrowemu rozsądkowi, w odruchu serca, zabraliśmy Kumpla.

Gdyby nie Pan z Żabieńca i nieudana adopcja, to Kumpel jeszcze długo, a może do końca swoich dni pozostałby w schronisku.

Prosimy o wsparcie i o pomoc w znalezieniu domu.

Ta treść jest dostępna w następujących językach: polski

Polub nas na Facebooku

Polub nasz profil i pomóż znajdować nowe domy dla naszych podopiecznych :) Każdy nowy fan to szansa na znalezienie opiekunów adopcyjnych, wolontariuszy i realną pomoc bezdomnym zwierzętom.