Beza/Fira, zwana w schronisku Firanką z uwagi na wiszące kołtuny, jest już w lecznicy.
Zauważono ją kompletnie łysą na plecach i nieprawdopodobnie skołtunioną i brudną w pozostałych częściach ciała. Poproszono Fundację o pomoc.
Fira przyjechała do lecznicy i… lekarze zaczęli od kąpieli i strzyżenia. Po prostu brud, odór i zbiorowisko pcheł i kleszczy. Musiała bardzo cierpieć.
Gdy ją zobaczyliśmy była już czysta i pachnąca. Obecnie jest diagnozowana, odrobaczana, poddawana badaniom, a pierwsze wyniki będą w poniedziałek. Jeśli okaże się, ze to alergia będzie mogła przeprowadzić się do hoteliku lub domu tymczasowego. Jeśli coś zakaźnego pozostanie w lecznicy.
Jest przemiłą sunią, w typie sznaucera, w średnim wieku. Czysta, nie niszczy, ładnie chodzi na smyczy. Jak tylko odrośnie jej sierść będzie prawdziwą pięknością.
Prosimy o wsparcie dla Firy.
Ta treść jest dostępna w następujących językach: polski