Dżok z Ustanowa – dziś szczęśliwe zakończenie.
Znalazła go Pani Zuzanna. Położył się pod bramą jej posesji i leżał w kałuży krwi… Wyglądał bardzo źle.Pani Zuzanna nie zostawiła psa bez pomocy. Natychmiast zawiozła go do lecznicy gdzie zajęli się nim lekarze. Konieczny był zabieg szycia ścięgna.
Potem Pani Zuzanna zadzwoniła do nas i zabraliśmy go do kliniki, z którą współpracujemy na dalsze leczenie. Rana łapy bardzo poważna, szarpana, prawdopodobnie po wnykach.
Szukaliśmy i znaleźliśmy jego właścicieli. Po prostu przypomniałam sobie, że rok temu podobny pies przyszedł pod moją posesję. Pani Danusia, sąsiadka, odnalazła właścicieli, gdyż szukali go przez internet.
Gdy zobaczyłam bidaka podczas transportu, od razu skojarzyłam podobieństwo i tamto wydarzenie.
Dzięki Pani Danusi dotarłam do właścicieli. Ci okazali się bardzo symmpatycznymi ludźmi, ogromnie ucieszyli się z odnalezienia pupila, dziękowali.
Dziś Dzok wrócił do domu po 3 dniach intensywnego leczenia trudnej rany. Ozonowanie czyni cuda. Poprawa ogromna.
Trzymajmy kciuki za Dżoka, aby juz nigdy więcej nie spotkała go taka przygoda.
Wszystkiego dobrego dla niego i jego Właścicieli.
Dziękujemy Pani Zuzannie, Pani Danucie i oczywiście lekarzom za troskliwą opiekę.
Ta treść jest dostępna w następujących językach: polski