Dżesi pojechała do domu tymczasowego w Warszawie. Nadal jest leczona pod opieką Fundacji. Dziękujemy Pani Renacie.
Oprócz wspaniałej wiadomości o Dżesi mamy jeszcze trzy, też bardzo dobre.
Do hoteliku przyjechał maleńki niewidomy piesek na miejsce Dżesi. Jest przesłodki i taki spokojny. Zwija się w kłębek na swoim posłanku i jest wtedy najszczęśliwszy. Niestety nie widzi, ale reaguje na wołanie, przychodzi i daje sobie radę. Jest jeszcze przerażony. 5 lutego pojedzie do dra Garncarza na konsultację razem z Donkiem, który będzie miał badanie siatkówki.
Tamiego, mojego ulubieńca, zawiozłam dziś do domu tymczasowego na Bemowo. Cudowne mieszkanko, cudowni ludzie i sunia ze schroniska, trochę zazdrosna, ale urocza, delikatna i przyjazna. Serdeczne dzięki za serce dla Tamisia i nieocenioną pomoc.
Na miejsce w hoteliku po Tamim przyjęliśmy sunię ze schroniska. Maleńka, delikatna, pinczerkowata, biała w rude łatki. Zdjęcia wkrótce zamieszczę. Dziś zmieniliśmy jej tragiczny los.
Planujemy zabrać 2 szczeniaki z tego samego schroniska. Są przerażone i serce boli, że jeszcze są w tym okropnym miejscu.
Potrzebne bardzo wsparcie.
Poniżej zdjęcia uroczej Dżesi u Pani Renaty, niewidomego, przekochanego Misia i słodziaka Tamiego.
Ta treść jest dostępna w następujących językach: polski