Cykor odszedł za Tęczowy Most. Wielki smutek i żal.
Dzięki Agnieszce spędził cudowny okres w Jej domu. Po 11 latach w schronisku…
Agnieszko, wielkie dzięki. Dałaś Cykorkowi kawałek wspaniałego życia i wynagrodziłaś tyle lat zmarnowanych.
Zobaczyłam go 9 lat temu w jednej ze schroniskowych klatek, jego strach, przerażenie i tragiczny los za kratami. Nie dał do siebie podejść, dotknąć się, wyprowadzić. Jedyne co miał z życia to swojego przyjaciela, wilkowatego Miśka.
Nastąpiły miesiące pracy i jej efekty. Zaczął wychodzić na spacery, zobaczył trawę, świat za kratami. Najtrudniejsze wciąż było założenie smyczy. Ale udawało się.
Pamiętam, że na jednym ze spacerów wymknął się z obroży. Wpadłam w panikę. Co się stanie? Ucieknie?
Ale Cykorek zawsze wychodził na spacery ze swoim przyjacielem Miśkiem. Podążył za nim aż do klatki.
Był delikatny, piękny, okrutnie skrzywdzony przez los. Całą młodość spędził za kratami.
Rok, a może 1,5 roku temu Agnieszka zabrała Cykorka i Miśka do swojego domu. Właśnie ja odwiedziłam, a ona poprosiła abym poszła za nią. W jednym z pokoi zobaczyłam Miśka i Cykora na posłankach. Oniemiałam. Nie wierzyłam własnym oczom. Popłakałam się ze szczęścia.
I wtedy nastąpił ten najpiękniejszy okres w jego życiu. W ich życiu – dwóch nierozłącznych przyjaciół. Niedawno Cykorek zaczął chorować.
Niestety, dziś otrzymałam bardzo smutną wiadomość:
„Dziś w nocy odszedł Cykor; zestresowane przez 11 lat życia w schronisku biedne serducho nie wytrzymało; Misiek załamany chodzi i nie traci nadziei, że Cykorek wstanie…Wielki smutek(: ”
Agnieszko, dziękujemy za wszystko co zrobiłaś dla Cykorka i innych, za to co robisz, za to, że jesteś.
Na pierwszych zdjęciach szczęśliwy Cykorek w domu, na pozostałych jeszcze z czasów schroniskowych.
Żegnaj Cykroku, niech Ci tam będzie dobrze. I nie martw się, Twój przyjaciel pamięta Cię i przyjdzie kiedyś do Ciebie. Wszyscy przyjdziemy. Nigdy Cię nie zapomnimy.
Ta treść jest dostępna w następujących językach: polski