Cykada z Konstancina w nowym domu coraz lepiej się czuje.
Pozdrawia z dalekiego Wrocławia! Podróż była trudna i długa, ale warto było. Cykada jest coraz śmielsza, wykąpana, najedzona pod cudowną opieką. Dziękujemy pięknie i życzymy wszystkiego najlepszego! Oto wiadomości z nowego domu: „Po dalekiej czwartkowej podróży upodobała sobie w domu miejsce i właśnie tam czuje się najlepiej – na swoim legowisku.””Chociaż robi się coraz bardziej zainteresowana innymi częściami domu, więc nie jest źle. Myślę, że ogon w górze, z którym biega już po 3 dniach po domu mowi sam za siebie 😉
Udało nam się nawet ją spokojnie wykąpać w sobotę i wyczesać – chyba tona futra z niej wyszła 😉
Generalnie jest spokojna i łagodna, choć miała taki moment, że się przestraszyliśmy, kiedy to z warknięciem ruszyła do naszej yorczki. Dlatego na razie spokojnie obserwujemy i jesteśmy pełni nadziei, że będzie ok. Dziś wiem, że wszędzie zaczyna chodzić za Sarą (york) i przyjaźnie wita wszystkich domowników, jednocześnie będąc czujną, bo kiedy wchodzi ktoś do domu to leci do drzwi i musi oczywiście szczeknąć. Jak zobaczy, że to swój to jest już ok. I wie do czego służy nawet kanapa ;))
Ta treść jest dostępna w następujących językach: polski