Bufet już z nami, ale jego bracia czekają na pomoc.
Kilka dni temu otrzymaliśmy rozpaczliwy telefon od Pani Heleny z Piastowa. Jej 5 psów przeszkadza sąsiadom, wizyty policji, groźby zakłócają spokój schorowanej osoby w podeszłym wieku. Pani Helena miała wypadek i porusza się przy chodziku. Ciężko jej obsługiwać rozentuzjazmowane stado.
Dlaczego tyle psów? To smutna historia. Rok temu ktoś przerzucił przez ogrodzenie suczkę, suczkę w zaawansowanej ciąży. To musiało być straszne przeżycie i ból. W tym bólu urodziła i … umarła od urazów związanych z upadkiem z dużej wysokości…
Pani Helena usłyszała płacz szczeniaków, zabrała je do domu, strzykawką odkarmiła i wychowała. Było ich 8. Suczki ktoś zabrał, a teraz zostało 5 piesków – cudownych, zdrowych kudłatych rocznych młodzianów.
W międzyczasie był wypadek, uraz kręgosłupa i pogarszające się problemy ze zdrowiem.
Musimy pomóc Pani Helenie i jej psiakom.
Niestety, okazało się, że psiaki boją się ludzi i dzisiejsza sesja zdjęciowa się nie udała. Mieliśmy je sfotografować i po kolei wydawać do adopcji. Niestety one wymagają socjalizacji oraz podstawowych zabiegów weterynaryjnych.
Dlatego nasz plan się zmienił. Zabraliśmy Bufeta, którego po prostu udało się złapać. Zawieźliśmy go do kliniki, a za kilka dni psiak trafi do domowego hoteliku na socjalizację. Gdy wydamy go do adopcji sięgniemy po następne i tak aż wydamy wszystkie 5. Są takie piękne, 4 rude i jeden czarny, że mamy nadzieję, iż ustawi się po nie kolejka. W ten sposób pomożemy im znaleźć normalne domy, ale pomożemy też Pani Helenie, którą już przerasta opieka nad psiakami.
Oto cuda, prawdziwe cuda natury, na pierwszym zdjęciu Bufet, największy i najspokojniejszy z braci.
Jeśli chcecie im pomóc wpłaćcie – „Bufet i jego bracia”
Fundacja na Rzecz Zwierząt „Przytul Psa”
ul. Parkowa 5K, Ustanów, 05-540 Zalesie Górne
66 1060 0076 0000 3200 0133 1036
Ta treść jest dostępna w następujących językach: polski niemiecki