Dyzio, Misza, Cziko – trzy psie historie. Tragiczne, ale ze wspaniałym happy endem.

Dziś otrzymujemy wspaniałe wiadomości i wiemy, że razem zmieniliśmy ich los. Na końcu łańcuszka pomocy są nowi Opiekunowie i dla nich ogromne dzięki. Dziękuję Wszystkim, którzy przyczynili się do uratowania tych cudownych psich istot. Dziękuję Darczyńcom, bez których nie byłoby to możliwe. Wszystkiego najlepszego !A oto wiadomości:

„Jutro mija rok odkąd Dyzio trafił do nas. Ten dzień traktujemy trochę jak Jego urodziny, bo w końcu zaczął wtedy nowe życie.  To nie on miał szczęście, to My mamy szczęście, że trafił do nas. Jest najsłodszym, najukochańszym, najcudowniejszym psem na świecie 🙂 Ten rok był wyjątkowy bo był to rok w którym uczyliśmy się siebie nawzajem. Pamiętamy nasze pierwsze spacery i obawy. Musimy się pochwalić, że Dyzio zrobił ogromne postępy. Po parkach, lasach i łąkach potrafi spacerować 2 godziny bez smyczy . Nie, nie przy nodze- zbyt ceni sobie wolność 😉 ale nigdy nie znika z oczu, zawsze nas pilnuje, przybiega na zawołanie, nauczył się bez smyczy nie reagować na psy, które nie są zainteresowane zabawą z nim, nauczył się korzystać z ruchliwego i zatłoczonego parku unikając rowerów itp. Czasem tylko lubi podbiec do kogoś kto robi piknik albo grilla i sztuczkami ( siad, łapa, przybij piątkę) ” wyprosić” jedzonko. Uwielbia biegać i mógłby to robić 24h na dobę, al w domu kocha też przytulić się jak małe dziecko, zasnąć na kolankach a już szczególnie kocha spać w nocy pod kołderką ( nauczył się jednak zasypiać w legowisku, dopiero w nocy ” korzysta z okazji” i wskakuje pod kołderkę.”

„Misza jest super psiakiem, wesołym, miłym i bardzo ufnym (choć podejrzewam, że doświadczył sporo przemocy, gdyż wciąż reaguje lękiem np. na gwałtowny ruch nogą).  Przyznam się, że jest tak mądry, że po niespełna 2 tygodniach odważyłam się pozwolić mu wybiegać się bez smyczy.:-) Wczoraj zrobiliśmy szczepienia na psie choroby i po krótkim odpoczynku szykujemy się na kastrację. Udało nam się też (po kilku próbach) wpasować w gusta Miszy z pokarmem. Naprawdę nie wiem jak mogłam tak długo zwlekać z adopcją, to najlepsza decyzja jaką podjęłam od dawna. Co prawda to dodatkowe obowiązki i mamy kilka małych zniszczeń (Misza uwielbia gryźć materiał, wiec żadne zabawki nie są tak atrakcyjne jak poduszki czy firany, nad czym pracujemy) ale to nic w porównaniu z tym jak obecność tego psa w domu zmieniła nasze życie na lepsze, to jest po prostu inna jakość! ”

Z nową właścicielką Cziko rozmawialiśmy prawie godzinę. Jest w nim zakochana. Wszyscy jej zazdroszczą tego cuda. Obecnie przebywają na działce razem z kotami, które zaprzyjaźniły się z Czikusiem. Wspaniała rodzinka. Wspaniali Ludzie i szczęśliwe zwierzaki.

10 9 8 7 6 5 4 3 2 1

Ta treść jest dostępna w następujących językach: polski

Polub nas na Facebooku

Polub nasz profil i pomóż znajdować nowe domy dla naszych podopiecznych :) Każdy nowy fan to szansa na znalezienie opiekunów adopcyjnych, wolontariuszy i realną pomoc bezdomnym zwierzętom.