W podobnej sytaucji jak Bako są dwa psy z Jeziorka, które przewieźliśmy do kliniki. W całej Polsce jest ich z pewnością bardzo wiele.

One miały szczęście, że zareagowali sąsiedzi, większość ludzi jednak jest obojętna i psiaki umierają w cierpieniach…

Rudy niewyobrażalnie cierpiał. Zatkana cewka moczowa, przepuklina na pęcherzu powodowały niewydalanie moczu i ogromny ból. Ich Pani nie zauważyła cierpienia ani choroby.

Obecnie mocz został usunięty, a w momencie gdy to się stało, pies odetchnął głęboko i przymknął oczy z uczuciem ulgi. Wzruszył lekarzy, którzy robią co mogą aby przywrócić mu zdrowie. Jednak on nie może wrócić na samotną posesję, gdzie nie ma możliwości podawania leków i obserwacji jego samopoczucia. Zresztą na razie nie może być o tym mowy. Czekają go zabiegi przetykania cewki, antybiotykoterapii likwidującej ogromny stan zapalny i wreszcie zabieg operacyjny. Musi pozostać w szpitalu około 3 tygodni. Co potem?

Do tego wykryto pasożyt przenoszony przez komary – dirofilariozę sercową. To dużo na jednego psa. W dodatku psa, który jest najsłodszym stworzeniem pod słońcem.

Mały czarny psiak też ma dirofilariozę, ale skórną. Wymaga leczenia oraz kastracji. Pozostanie w klinice około tygodnia. Co potem? Ma wrócić sam na pustą zimną posesję, przecież wytrwał dzięki większemu przyjacielowi, grzał się w cieple jego ciała…

Potrzebne fundusze na leczenie, duże pieniądze, potrzebne fundusze na umieszczenia psów w hotelu, duże pieniądze. Pieniądze,  pieniądze, pieniądze, aż wstyd o nich mówić w obliczu takiego cierpienia i nieszczęścia.

Ta treść jest dostępna w następujących językach: polski niemiecki

Polub nas na Facebooku

Polub nasz profil i pomóż znajdować nowe domy dla naszych podopiecznych :) Każdy nowy fan to szansa na znalezienie opiekunów adopcyjnych, wolontariuszy i realną pomoc bezdomnym zwierzętom.