Powrót…
Czasami tak się zdarza, że pomimo najszczerszych chęci wybrany dom nie jest domem odpowiednim. Niestety Borysek tego doświadczył.
Pojechał do adopcji z domu tymczasowego, 17 marca tego roku. Cieszyliśmy się. Przecież wcześniej był bezdomny i groziło mu jedno z najgorszych schronisk w Polsce. Uratowaliśmy go i znaleźliśmy dom. Miał być bezpieczny dom do końca życia.
Nie udało się. Nowi właściciele, nie sprostali wymaganiom ośmiomiesięcznego podrostka, w którym młode hormony zaczęły buszować. Gdy warknął na dziecko oddali go natychmiast. Dla bezpieczeństwa dziecka.
W takiej sytuacji nie dyskutuję. Wiadomo. Dziecko. Zabraliśmy Boryska.
Dla niego to przerażające przeżycie. Nagle, hotelowa klatka, nowe otoczenie – maluch nie wie co się stało. Miał dom, swoje miejsce na ziemi, a tu szczekająca zgraja dookoła…
Jest znerwicowany, boi się ludzi, jest bojaźliwy. Biedne psie dziecko. Nabroiło i spotkała go kara.
Nie mam żalu, że właściciele go oddali. Pewnie obowiązki ich przerosły – taki młodzian już nie sika w domu, ale wymaga edukacji. Mam żal, że nie próbowali walczyć. Nie spytali behawiorysty, nas, o zdanie. Przecież to typowe zachowanie podrostka. Chłopcy w tym wieku też mają różne pomysły.
Zapomnijmy.
Zrobimy dla Boryska wszystko co możemy. Postaramy się dać mu dużo serca i miłości, spacery, a przede wszystkim znaleźć odpowiedni dom. Chcemy by odzyskał szczenięcą radość życia, poznał zasady i ograniczenia. By nie bał się ludzi i innych zwierząt, by ufał – wtedy będzie przyjazny i grzeczny.
Trzymajcie kciuki za Boryska z całych sił.
Tak było w marcu 2018 r.:
Borysek obecnie – 25.08.2018 r, :
Ta treść jest dostępna w następujących językach: polski niemiecki