Nasz mały podopieczny Toluś bardzo potrzebuje domu, chociaż tymczasowego.

Trafił do nas po kilku miesiącach bezdomności. Prawdopodobnie wyrzucony, zatrzymał się na osiedlu w Nowym Mieście nad Pilicą i tam pozostał, przez jednych dokarmiany, przez innych przeganiany.

Na prośbę wolontariuszki przyjęliśmy go do hoteliku, gdy zauważyła, że kuleje. Niestety pomimo wspaniałej opieki, towarzystwo rozwrzeszczanych towarzyszy, klatka i zbyt mały kontakt z opiekunem, który musi dzielić swój czas pomiędzy dwudziestu kilku pensjonariuszy, powoduje u niego nadpobudliwość. Na wybiegu jest nieznośny, zaczepia psy, szczeka…

Od kilku dni zabieram go na spacery do lasu. Kontakt z nim to prawdziwa przyjemność. Nie ciągnie, nie szczeka na ujadające za ogrodzeniami posesji, ani mijane na leśnych ścieżkach psy. Napawa się leśnymi zapachami, przybiega na każde zawołanie i przytula…

Serce boli gdy trzeba go wprowadzić z powrotem do klatki po spacerze, cudownym, relaksowym spacerze z tym malutkim, delikatnym, bezbronnym stworzonkiem.

Bardzo Was proszę o pomoc w znalezieniu domku dla Tolusia. Popatrzcie na niego, jaki jest uśmiechnięty, wyluzowany, spokojny i szczęśliwy w tych krótkich chwilach spaceru w lesie.

Tel.: 503069502

Ta treść jest dostępna w następujących językach: polski niemiecki

Polub nas na Facebooku

Polub nasz profil i pomóż znajdować nowe domy dla naszych podopiecznych :) Każdy nowy fan to szansa na znalezienie opiekunów adopcyjnych, wolontariuszy i realną pomoc bezdomnym zwierzętom.